Minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg jest już gotowa na przyjęcie kolejnej fali uchodźców z Ukrainy. Jak sama podkreśliła, „nasze granice są otwarte”, a przybysze zza wschodniej granicy mogą między innymi liczyć na pracę oraz zapewnienie. Maląg nie ukrywa przy tej okazji, że nie przejmuje się kosztami związanymi z ich pobytem.

W tym tygodniu Rosja zdecydowanie odpowiedziała na zniszczenie w weekend mostu na Krym. Rosyjskie wojsko zniszczyło więc sporą część infrastruktury energetycznej i ciepłowniczej Ukrainy, Z tej okazji szefowa Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej była pytana o ewentualną, kolejną falę ukraińskich uchodźców, którzy mogą przybyć do naszego kraju.

Według Maląg rządzący są przygotowani na przyjęcie kolejnych obywateli Ukrainy. – Cały czas jesteśmy gotowi, nasze granice są otwarte i jesteśmy też przygotowani logistycznie na przyjęcie uchodźców. Gdyby taka potrzeba zaszła, to oczywiście obywatele Ukrainy, tak jak to było w lutym i przez cały czas, znajdą u nas wsparcie i miejsce, zarówno dach nad głową, jak i pracę – mówiła polityk Prawa i Sprawiedliwości.

Jej zdaniem bezrobocie w Polsce jest na niskim poziomie, dlatego jesteśmy w stanie zapewnić Ukraińcom stabilne zatrudnienie. Dodatkowo Maląg nie przejmuje się wydatkami związanymi z pobytem uchodźców, bo jest to „wojna o wolność Ukrainy, ale także o sytuację świata, Europy i Polski, która jest państwem przygranicznym”.

Na podstawie: bankier.pl, tvp.info.