Premier Mateusz Morawiecki przekonuje na łamach niemieckiego dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, że obecna polityka energetyczna Unii Europejskiej jest szkodliwa dla europejskich społeczeństw. W związku z tym Polska zamierza zablokować zwłaszcza niekontrolowany handel emisjami dwutlenku węgla.

Dzisiaj w Brukseli odbędzie się szczyt Rady Europejskiej, w którym wezmą udział głowy państw i szefowie rządów państw należących do UE. Podczas niej ma odbyć się między innymi debata poświęcona unijnej polityce energetycznej i kwestiom klimatycznym. Zdaniem Morawieckiego dyskutowane będą więc sprawy mające wpływ na życie codzienne milionów Europejczyków.

Szef polskiego rządu przekonuje w artykule, że polityka prowadzona przez UE jest szkodliwa zwłaszcza dla Europy Środkowo-Wschodniej, prowadząc do jej destabilizacji gospodarczej. Tymczasem spowodowane polityką klimatyczną drastyczne wzrosty cen paliw i energii mogą zrujnować miliony gospodarstw domowych, także w samych Niemczech.

Przede wszystkim Morawiecki o kryzys energetyczny i wysokie ceny oskarża Rosję. Ma ona stosować więc „monopolistyczny szantaż” za pośrednictwem Gazpromu, który ogranicza dostawy gazu do Europy. Dodatkowo premier wspominał przy tej okazji o koncentracji rosyjskich wojsk na granicy z Ukrainą.

W tekście dla jednego z największych niemieckich dzienników zawarta została ważna deklaracja. Morawiecki w trakcie szczytu RE zamierza domagać się zablokowania niekontrolowanego handlu prawami do emisji CO2. System ten nie wspiera bowiem sprawiedliwej i uczciwej realizacji założonych przez UE celów klimatycznych.

Główną jej wadą jest podatność na mechanizmy spekulacyjne, prowadzące do sztucznego zawyżania cen. Jeszcze w 2016 roku cena za certyfikaty emisji dwutlenku węgla wynosiła 6 euro za tonę, a obecnie wynosi już blisko 90 euro.

Na podstawie: faz.de, businessinsider.com.pl.