Serbska organizacja Naši 1389 podaje w swoim serwisie internetowym, że wciąż przetrzymywanych i torturowanych jest około 200 uczestników październikowego antyreżimowego protestu, jaki miał miejsce w Belgradzie. Szerzej o sprawie pisaliśmy m.in TUTAJ. Na dzień dzisiejszy bez prawa do wyjścia na wolność, a nawet bez prawa do adwokata pozostaje około jedna czwarta z łącznie około 800 osób zatrzymanych podczas i na krótko po proteście. Wiele osób jest przetrzymywanych bezprawnie i/lub na podstawie zeznań wymuszonych przy użyciu tortur na krótko po zatrzymaniu. Rodzinom i bliskim demonstrantów odmawiano ujawnienia informacji, gdzie i w jakim stanie znajdują się zatrzymani. Prokuratura i inne władze uparcie przymykają oko na liczne doniesienia o naruszaniu nietykalności fizycznej zatrzymanych, a także nic nie robią sobie z zarejestrowanych na zdjęciach i materiałach wideo (!) przypadkach m.in. bicia i kopania leżących demonstrantów przez policję, czy strzelania do nich gumowymi pociskami. Jest to bodaj największy tego typu przypadek dławienia podstawowych swobód ludzkich w Serbii od lat.