Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski nie widzi problemu w stacjonowaniu niemieckiej Bundeswehry w Polsce. W jego opinii żołnierze zza naszej zachodniej granicy mogliby mieć swój wkład w obronę bezpieczeństwa Polski, a tym samym zadośćuczyniliby naszemu krajowi za straty poniesione w trakcie II wojny światowej.

Według Sikorskiego w Polsce już w tej chwili przebywają niemieccy oficerowie, zaś po zabiciu dwóch rolników w Przewodowie przez nadlatującą z Ukrainy rakietę rozmieszczono w naszym kraju niemiecką baterię Patriot. Przyjazd żołnierzy z Niemiec byłby więc dopełnieniem współpracy w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Minister spraw zagranicznych dodał, że obecny rząd nie ma żadnych uprzedzeń wobec Niemiec. Winą za „demonizowanie demokratycznych Niemiec” Sikorski obarczył poprzednie władze z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, które w jego opinii miały nacjonalistyczny charakter.

W ostatnim czasie polityk Platformy Obywatelskiej ucinał temat reparacji wojennych, ale mówił zarazem o konieczności dokonania przez Niemcy zadośćuczynienia za zbrodnie popełnione w trakcie II wojny światowej. Sikorski uważa więc, że stacjonowanie Bundeswehry w Polsce miałoby być właśnie formą zapłaty za polskie krzywdy.

Na podstawie: dorzeczy.pl, rp.pl.