Związek Zawodowy Górników w Polsce jest coraz bardziej zaniepokojony propozycjami rządu Mateusza Morawieckiego. Tak zwana transformacja energetyczna na razie ma wyglądać na zwykłą likwidację kolejnych kopalń. W ten sposób pracę mogą stracić dziesiątki jeśli nie setki tysięcy osób zatrudnionych także w firmach powiązanych z branżą górniczą.

W rozmowie z portalem miesięcznika „Nowy Przemysł” na problem ten zwraca uwagę Arkadiusz Siekaniec, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce (ZZGwP). Zauważa on brak konkretnych propozycji ze strony obecnej władzy. Chodzi przede wszystkim o działania osłonowe związane z „transformacją energetyczną”, narzuconą Polsce przez Unię Europejską.

Według Siekańca, wciąż owiane tajemnicą są propozycje rządu dotyczące umiejscowienia w regionach górniczych innych branż przemysłowych. Poza tym nie widać woli pomocy firmom z branży okołogórniczej, które będą musiały przebranżowić się w związku z zamykaniem kopalń, ani tych mających zatrudniać byłych pracowników górnictwa i energetyki.

Bez zmiany tego podejścia nie będzie można mówić o „sprawiedliwej transformacji”. Przedstawiciel związkowców twierdzi bowiem, że rozwój odnawialnych źródeł energii nie zagwarantuje pracy wszystkim zwalnianym. Z tego powodu nastąpi zwykła likwidacja miejsc pracy, a to będzie oznaczać zapaść gospodarczą i społeczną głównie na Górnym Śląsku.

Na podstawie: wnp.pl.