Współrządzący Monachium niemieccy Zieloni domagają się ocenzurowania żartobliwych obrazków, które można podziwiać w czasie legendarnego święta piwa Oktoberfest. Według ugrupowania są one „rasistowskie i seksistowskie”, bo na przykład jeden z nich przedstawia czarnoskórego zaglądającego pod spódnicę kobiety ubranej w tradycyjny bawarski strój.

Druga burmistrz Monachium, Katrin Habenschaden z Zielonych, domaga się ocenzurowania niektórych obrazów i grafik pojawiających się na Oktoberfest. Jej zdaniem część z nich ma jawnie „rasistowski i seksistowski” charakter, dlatego nie powinny one być pokazywane szerszej publiczności.

Chodzi przede wszystkim o obrazki znajdujące się w wesołym miasteczku towarzyszącym święcie piwa. Jeden z nich przedstawia uśmiechniętego czarnoskórego zaglądającego pod spódnicę białej kobiety w tradycyjnym bawarskim stroju, natomiast inne także mają ukazywać murzynów w niekorzystnym świetle.

Zdaniem Habenschaden podobna sztuka nie powinna pojawiać się w przestrzeni publicznej, bo Oktoberfest ” powinien być „miejscem, gdzie kobiety i dziewczęta czują się komfortowo i nie muszą obawiać się napaści na tle seksualnym”, zaś czarnoskórzy nie powinni być przedstawiani jako potencjalni przestępcy seksualni.

Stanowisko polityk Zielonych zostało skrytykowane przez niektórych liderów bawarskiej Unii Chrześcijańsko-Społecznej (CSU). Chadecy uznali, że Habenschaden sprzeciwia się sztuce, a jej postulat jest przejawem „zielonej kultury prohibicji”.

Stowarzyszenie artystów pracujących przy legendarnym festiwalu także odrzuca oskarżenia. Twierdzi, że obrazy mają od 20 do 30 lat i dotąd nikomu nie przeszkadzały. Jego przedstawiciele uważają więc, że „wszyscy powinni dowiedzieć się o zasadzie żyj i pozwól żyć innym”.

Na podstawie: sueddeutsche.de, jungefreiheit.de.