Już 12 grudnia w Nowej Kaledonii odbędzie się referendum dotyczące ewentualnego odłączenia tego terytorium zamorskiego Francji. Zwolennicy niepodległości tymczasem oskarżyli jej przeciwników o „rasistowskie” treści prezentowane w klipach wyborczych. Mają one bowiem negatywnie odnosić się do części miejscowej ludności.

Kanacki i Socjalistyczny Front Wyzwolenia Narodowego (FLNKS), będący organizacją „parasolową” dla zwolenników odłączenia Nowej Kaledonii od Francji, postanowił wnieść skargę do francuskiej Najwyższej Rady Audiowizualnej (CSA). Dotyczy ona materiałów wideo emitowanych przez osoby wzywające do pozostania w państwie francuskim.

Separatyści uważają, że nagrania mają „rasistowską” i „oszczerczą” treść, dlatego nie powinny być pokazywane w telewizji. Lojaliści poprzez pokazywanie ewentualnych konsekwencji niepodległości rzekomo wyśmiewają w nich rdzenną ludność Nowej Kaledonii, a więc melanezyjskich Kamaków i lokalnych Polinezyjczyków.

Koalicja niepodległościowców skrytykowała przy tej okazji CSA oraz Komisję Kontroli Referendów, które miały zgodzić się na dopuszczenie tych materiałów do kampanii przedreferendalnej. Ich treść ukazują bowiem Kamaków i Polinezyjczyków jako osoby jedynie oglądające telenowele, a także wyrażające się w prostacki i wulgarny sposób.

To już trzecie referendum niepodległościowe w historii Nowej Kaledonii. Poprzednie zostały przeprowadzone w 2018 oraz w październiku 2020 roku. W obu przypadkach zwyciężyli zwolennicy pozostania tego terytorium pod francuską kontrolą.

Na podstawie: lefigaro.fr, valeursactuelles.com, france24.com.