Proponowane przez władze Ukrainy zmiany w kodeksie pracy najprawdopodobniej spowodują dalszą emigrację obywateli tego państwa, ponieważ jego liberalizacja znacząco zmniejszy ochronę pracowników oraz spowoduje wzrost czasu pracy. Eksperci twierdzą jednocześnie, że na Ukrainie zaczyna brakować rąk do pracy i w związku z wyjazdami Ukraińców konieczne będzie otwarcie się na tanią imigrację zarobkową.

Przewodnicząca parlamentarnego komitetu do spraw polityki socjalnej i ochrony praw weteranów, Galina Tretiakowa, zapowiadając zmianę prawa pracy pochodzącego z 1971 roku nie ukrywa jego skrajnie liberalnego charakteru. Jej zdaniem obywatele Ukrainy „zobaczą kodeks pracy, który będzie bardzo liberalny, może nawet za bardzo liberalny dla pracodawcy”, to zaś „”oznacza, że będziemy trochę dyskryminować pracownika najemnego”.

W ten sposób Sługa Narodu, czyli partia prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, chce „stworzyć dla biznesu bardzo proste i tanie warunki tworzenia i likwidacji miejsc pracy, żeby tworzyli więcej miejsc pracy w Ukrainie”. Plan utworzenia „milionów miejsc pracy w ciągu kilku lat” ma opierać się między innymi na upowszechnieniu znanych z naszego kraju umów śmieciowych, a także na rezygnacji z 40-godzinnego tygodnia pracy.

To nie jedyny plan radykalnych zmian w ukraińskim prawie pracy, które mają podkopać ochronę pracowników i jeszcze bardziej zwiększyć niepewność finansową ukraińskich rodzin. Kolejny projekt ustawy jaki wpłynął do Rady Najwyższej przewiduje radykalne obniżenie kar, czekających na pracodawców nie zawierających umów o pracę czy po prostu zatrudniających pracowników nielegalnie – w praktyce będą oni bezkarni.

We wrześniu ukraińskie władze radykalnie ograniczyły pomoc socjalną, stawiając wygórowane wymogi dotyczące udowodnienia ubóstwa przez osoby ubiegające się o zasiłki. Z tego powodu liczba odbiorców pomocy społecznej zmniejszyła się o połowę, przy czym Ukraińcy nie mogą też liczyć na przeżycie za wykonywaną pracę – portal Obserwatorfinansowy.pl podaje, że znacząco rośnie zadłużenie z tytułu zarobków.

Wszystkie te zmiany prowadzą do dalszego wypychania Ukraińców z ich własnej ojczyzny, stąd ich krytycy twierdzą, że niedługo za naszą wschodnią granicą zostaną tylko pracownicy sfery budżetowej wraz z emerytami. Cytowany przez Obserwatorfinansowy.pl Ołeksij Pozniak z Instytutu Demografii i Badań Społecznych Narodowej Akademii Nauk Ukrainy nie widzi szans, aby osoby, które wyemigrowały z Ukrainy kiedykolwiek do niej powróciły. Tymczasem Ukraina już zmaga się z coraz większym problemem znalezienia rąk do pracy, dlatego tamtejsze władze poszukują imigrantów z biednych państw azjatyckich.

Na podstawie: obserwatorfinansowy.pl.