Rada Języka Polskiego wydała oficjalne zalecenie w sprawie używania słowa „murzyn”. Jej zdaniem powinno się go unikać w mediach, administracji publicznej i w szkole. Ma ono mieć negatywne konotacje, a przede wszystkim być „archaiczne”. W lecie ubiegłego roku wspomniany organ wywołał już zresztą kontrowersje w tej sprawie.

Medialną burzę w sierpniu 2020 roku wywołał prof. Marek Łaziński, odpowiadając na jeden z listów wystosowanych do Rady Języka Polskiego. Uznał on wówczas, że w latach 70. i 80. ubiegłego wieku słowa „murzyn” i „murzynka” były neutralne, ale z biegiem czasu zmieniły swoje znaczenie. Choćby powiedzenie „100 lat za murzynami” ma mieć negatywne konotacje.

Nie było to jednak oficjalne stanowisko całej Rady. Teraz dziennik „Rzeczpospolita” ujawnia jednak, że sprawa nabrała tempa, a członkowie tego organu spotkali się w tej sprawie dwa albo trzy razy. Dokładnie 23 października 2020 roku podczas swojej rady plenarnej Rada Języka Polskiego ostatecznie przyjęła uchwałę w sprawie słowa „murzyn”.

Członkowie Rady przychylili się w niej do stanowiska wyrażonego przez Łazińskiego. Tym samym ma ono obecnie status oficjalnej opinii, która miała być zresztą przyjęta bez głosu sprzeciwu. Organ uznał więc, że słowo „murzyn” ma negatywne skojarzenia i w dzisiejszych czasach jest archaiczne.

Trwa jednak spór na ile ważne są uchwały Rady Języka Polskiego. Czy ma ona charakter doradczy, czy też jej opinie są wiążące. Przedstawiciele Rady twierdzą, że jej opinia nie jest obowiązująca, chyba że chodzi o przepisy ortograficzne i interpunkcyjne.

Na podstawie: rp.pl.