Chińska Republika Ludowa kontynuuje politykę regulacji swojej branży rozrywkowej. Kolejnym etapem ma być zakazanie gier komputerowych, przedstawiających zniewieściałych mężczyzn i związki homoseksualne. Programiści mają zostać zobowiązani do traktowania swoich nowych produkcji jako sztuki, która nie jest „apolityczną rozgrywką”.

Wychodzący w Hongkongu dziennik „South China Morning Post” ujawnił dokument pochodzący z sesji zorganizowanej niedawno przez związane z państwem stowarzyszenie producentów gier. Zostały w nim zawarte informacje dotyczące planowanych przez Pekin nowych regulacji dotyczących produkcji gier, mające w swoich założeniach uregulować dynamicznie rozwijającą się branże.

Notatka wskazuje na nowe traktowanie gier komputerowych przez chińskie władze. Producenci będą musieli więc traktować swoje produkty już nie jako „apolityczną rozgrywkę”, lecz nową dziedzinę sztuki. W innym przypadku stworzone przez nich gry po prostu nie będą dopuszczone do sprzedaży.

Rząd Chin nie życzy sobie zwłaszcza, aby produkcje ukazywały zniewieściałych mężczyzn i związki homoseksualne. Nie będą mogły być w nich pokazywane także postacie, których płeć jest trudna do zidentyfikowania. Poddawane kontroli będą również gry „zniekształcające fakty lub celowo wzbudzające prowokacje”.

Warto podkreślić, że od ponad dwóch miesięcy chińskie organy państwowe nie dopuściły na rynek żadnej nowej gry. Jedna z tajwańskich firm z powodu nowych wytycznych straciła licencję na działalność na chińskim rynku, ponieważ umieściła w swojej produkcji plakat nawiązujący do mema dotyczącego chińskiego przywódcy Xi Jinpinga.

W ostatnich tygodniach z Państwa Środka dobiegają kolejne wieści o uregulowaniu szeroko pojętej branży rozgrywkowej. Wpierw telewizjom zakazano pokazywania w swoich programach zniewieściałych mężczyzn i dzieci celebrytów, natomiast na początku września wprowadzono zakaz gry nieletnich przez więcej niż trzy godziny tygodniowo. W ten sposób chiński rząd zamierza walczyć z rosnącym problemem uzależnienia młodzieży od komputerów.

Na podstawie: scmp.com, bostonherald.com.

Zobacz również: