Abd al.-Rahim al.-Nashir, obecnie przebywający w bazie Guantanamo, przez pośrednictwo działających w jego imieniu adwokatów złożył w 2011 roku skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w związku z „przewlekłością i nieefektywnością polskiego śledztwa” w sprawie osadzenia go w obrębie tajnego więzienia CIA na terenie Polski. Znalazł się tam w grudniu 2002 r., stając się jednym z pierwszych osadzonych.

Jego pobyt miał trwać do 6 czerwca 2003 r. W nomenklaturze mass mediów stwierdzono lakonicznie, iż w trakcie półrocznego osadzenia na terenie tej tajnej placówki doszło do „przesłuchań naruszających prawa mężczyzny”. Pod tym eufimizmem kryją się prawdopodobnie tortury, którymi poddawani są więźniowie w Guantanamo, jak również w innych miejscach tego typu. Dzieje się tak, gdyż Abd al.-Rahim al.-Nashir i inni podejrzewani o akty terrorystyczne są zdefiniowani jako „wrogi nielegalny bojownik”. Tym samym nie są kryminalistami, ani też jeńcami objętymi konwencją genewską stanowiącą o zakazie tortur, co CIA z lubością wykorzystuje.

Rząd RP dąży do zatuszowania sprawy poprzez enigmatyczne uzasadnienie „w związku z powyższym rząd RP na podstawie regulaminu Trybunału złożył wniosek o ograniczenie publicznego dostępu do całości złożonych w sprawie dokumentów z uwagi na fakt, że ich jawność mogłaby naruszyć dobro prowadzonego w Polsce postępowania przygotowawczego”.

Równocześnie od 2008 roku w polskiej prokuraturze toczy się postępowanie, czy polskie władze wyraziły zgodę na funkcjonowanie w latach 2002-2003 więzień CIA na terenie naszego kraju, jak również czy aparat ówczesnej władzy miał wiedzę o torturach, którymi poddawani są więźniowie. Abd al.-Rahim al.-Nashir w śledztwie tym otrzymał status pokrzywdzonego. Szefowi Agencji Wywiadu, Zbigniewowi Siemiątkowskiemu, zaś postawiono zarzut przekroczenia swych uprawnień i naruszenia prawa międzynarodowego.

na podstawie: PAP