Skandaliczne zachowanie policji podczas Marszu Niepodległości w 2020 roku wzbudziło sporo kontrowersji. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zapowiadało więc stworzenie przepisów, które ułatwią identyfikację funkcjonariuszy dopuszczających się łamania prawa. Do dzisiaj jednak nie przygotowano nawet odpowiednich zmian, o czym przypomina stacja RMF FM.

Przed dwoma laty na policjantów spłynęła lawina krytyki. Po pierwsze z broni gładkolufowej postrzelony z bliskiej odległości i przez to ciężko raniony został fotoreporter „Tygodnika Solidarność” oraz jeszcze jedna osoba. Później funkcjonariusze bili natomiast przypadkowych ludzi, którzy już po zakończeniu Marszu Niepodległości znajdowali się na stacji kolejowej Warszawa Stadion.

RMF FM przypomina, że prokuratura nie przedstawiła jednak żadnych aktów oskarżenia w tej sprawie. Nie udało jej się bowiem zidentyfikować umundurowanych bandytów, bo byli oni kryci przez dowództwo i oczywiście swoich kolegów. Stacja z tego powodu zwracała uwagę na konieczność zmiany przepisów, aby możliwe było wskazanie policjantów łamiących prawo.

Pod presją mediów zapowiadano więc nowelizację prawa właśnie w tym kierunku. Okazuje się jednak, że w ciągu tych dwóch lat nic się nie zmieniło. Według RMF FM Komenda Główna Policji miała przekazać projekt odpowiednich rozwiązań Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji, ale na tym sprawa się zakończyła.

Tym samym na jutrzejszym Marszu Niepodległości wciąż utrudniona będzie identyfikacja konkretnych funkcjonariuszy. Dowództwo policji proponowało bowiem wprowadzenie identyfikatorów numerycznych dla mundurowych.

Na podstawie: rmf24.pl.

Zobacz również: