Brak kadr od dawna jest dużym problemem polskiej służby zdrowia, a sytuacja z roku na rok się pogarsza. Rokrocznie liczba szeroko pojętych pracowników medycznych zmniejsza się, bo więcej osób przechodzi na emeryturę niż wchodzi do zawodu. Dodatkowo obecne przepisy są niekorzystne dla pielęgniarek pracujących w opiece długoterminowej.

Mariola Łodzińska, wiceprezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych, mówi w rozmowie z agencją Newseria Biznes, że „publiczna ochrona zdrowia kona, a opieka długoterminowa jest w tej chwili w agonii”. Dane z centralnego rejestru wskazują na ogromne niedobory pielęgniarek i położnych, których średnia wieku wynosi obecnie 53 lata. W 2030 roku ukształtuje się ona zaś na poziomie 60 lat.

W ubiegłym roku, w trakcie drugiej fali pandemii koronawirusa, zawieszone zostały normy zatrudnienia na oddziałach szpitalnych. Okazało się, że personelu jest za mało i niektóre z nich powinny zostać zamknięte. Najgorzej sytuacja wygląda w opiece długoterminowej, ponieważ pielęgniarki muszą zapewnić opiekę pacjentom w publicznych i niepublicznych podmiotach leczniczych, a pracując w obu z nich podlegają przepisom o płacy minimalnej.

Z tego powodu pielęgniarki zaczęły odchodzić z opieki długoterminowej. Więcej pieniędzy zarobią bowiem w szpitalach. Stawki w opiece długoterminowej nie zostały podniesione od 2016 roku, gdy w 2015 roku wyceniono je na podstawie danych za 2013 rok. Środowisko pielęgniarskie przypomina zaś, że od tamtego czasu koszty życia znacznie się zwiększyły. Tymczasem wycena opieki długoterminowej od lat pozostaje na tym samym poziomie.

Dane statystyczne OECD i Komisji Europejskiej są niezwykle przygnębiające. Wynika z nich, że w Polsce na tysiąc mieszkańców przypada 2,4 lekarza i niecałe 6 pielęgniarek. Średnia dla Unii Europejskiej to natomiast odpowiednio 3,9 oraz 8,4.

Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych opracowała natomiast swoje własne dane dotyczące wieku pracowników medycznych. Blisko 36 proc. pielęgniarek znajduje się w przedziale wiekowym 51-60 lat, z kolei 27,2 proc. już nabyło prawa emerytalne. Utrzymanie obecnego statusu byłoby możliwe tylko jeśli do zawodu wchodziłoby rocznie 10 tys. nowych, tymczasem do systemu w ubiegłym roku weszło tylko 2,3 tys.

Na podstawie: biznes.newseria.pl, bankier.pl.

fot. Joanna Adamik / flickr.com.

Zobacz również: