Na zlecenie „Dziennika Gazety Prawnej” trójka prawników rozwiewała najczęściej pojawiające się wątpliwości związane z przegłosowaną przez Prawo i Sprawiedliwość oraz Platformę Obywatelską „Tarczą antykryzysową”. To niezbyt wesoła informacja dla pracowników, bo zmiany prawne pozwalają pracodawcom na arbitralną decyzję między innymi o obniżeniu wynagrodzenia.

Specjaliści przepytani przez gazetę informują między innymi, że pracownicy nie mają żadnego wpływu na decyzję pracodawcy o wprowadzeniu przestoju ekonomicznego albo obniżenia czasu pracy. Co prawda zdaniem ekspertów takie rozwiązania powinny być konsultowane przez stronę społeczną, czyli nie obejmować jednak niektórych zawodów, czego jednak trudno spodziewać się w obecnej sytuacji.

Podobnie jest oczywiście z wynagrodzeniem. Przedsiębiorca może je obniżyć po prostu na mocy swojej własnej decyzji i ze skutkiem natychmiastowym, więc nie musi nawet wręczać żadnego dokumentu dotyczącego zmian w umowie o pracę. „Konsultacje ze stroną społeczną” są też zalecane w przypadku maksymalnego okresu obniżenia wynagrodzenia. W praktyce firmy mogą uczynić to na wiele miesięcy, przy czym państwo będzie pokrywać część wynagrodzeń tylko przez trzy miesiące.

Sytuacji nie zmieni nawet dotacja pochodząca od starosty, który może przyznać pieniądze w związku ze szczególnie trudną sytuacją danej firmy. Mimo budżetowej dotacji przedsiębiorca może zdecydować się na cięcia etatów i wynagrodzeń na mocy zmian wprowadzonych w Kodeksie pracy. Co najbardziej bulwersujące, biznesmeni po otrzymaniu publicznych funduszy nie muszą przekazać ich osobom zatrudnionym w swojej firmie.

Na podstawie: gazetaprawna.pl.